Strona główna | AktualnościFala upadłości

Fala upadłości

Euler Hermes, na podstawie oficjalnych danych podsumował liczbę upadłości firm w Polsce w 2012 roku na poziomie 941 przypadków (w tym 81 ogłoszeń o upadłościach w grudniu).
Jest to o 28% więcej niż w roku 2011 i jednocześnie najwięcej upadłości działających w Polsce firm od 2004 roku. Wzrost ten był też większy niż w Hiszpanii (+24%), a zbliżony do poziomu greckiego (+30%). Jedynie w Portugalii skala wzrostu upadłości firm była zdecydowanie wyższa (+43%). W większości krajów europejskich liczba upadłości przedsiębiorstw w 2012 roku zmieniała się minimalnie – w tempie kilku procent (przy czym także zmniejszała się, np. w Niemczech).
  • Kryzys głównie finansowy – problemy z płynnością, a nie z popytem są zdecydowanie częściej przyczyną kłopotów firm.
  • Znaczny wzrost upadłości firm małych, jak i największych – upadło m.in. aż 90 spółek akcyjnych.
  • Próby ratowania przedsiębiorstw – prawo upadłościowe to coraz częściej też prawo naprawcze, o czym świadczy spektakularny wzrost w 2012 roku liczby postępowań układowych.
  • Piętno budownictwa – upadły 273 firmy budowlane, to jest nie tylko o 87% więcej niż w 2011 roku, ale aż ponad siedmiokrotnie więcej niż pięć lat temu (w 2007 roku – 37 upadłości w budownictwie).
  • Branże – nie ma podziału wskazującego na te bezpieczne i zagrożone.
  • Województwa – pomimo dużej liczby upadłości Mazowsze nie odczuwa ich skutków ekonomicznych i społecznych tak mocno jak chociażby Wielkopolska. Wysoki koszt ekonomiczny i społeczny bankructw ponosi także Małopolska, Pomorze i Podkarpacie, natomiast stosunkowo lepiej na tym tle wypada Dolny Śląsk, województwo łódzkie czy Śląsk.
W 2013 roku spodziewany wzrost liczby upadłości w Polsce wyniesie ok. 10%, ale to mniejsze tempo wzrostu ich liczby nie jest wynikiem poprawy sytuacji, ale raczej wysokiego poziomu odniesienia z 2012 roku. Przynajmniej w najbliższych miesiącach nic nie zapowiada przełomu, którym byłby większy dopływ gotówki na rynek. Tego zdecydowanego impulsu nie zapewni ani popyt eksportowy, ani krajowy. Trudno też się spodziewać impulsu inwestycyjnego, skoro banki ograniczają nawet finansowanie działalności bieżącej przedsiębiorstw, a wszyscy byli świadkami spektakularnej porażki inwestycji publicznych (w sensie ich efektu dla sektora budowlanego).

Źródło: Tynki, nr 1 (20) 2013
DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się
PREZENTACJA FIRM
Festool
TEMAT MIESIĄCA
Mamy 30 lat na modernizację wszystkich budynków. Czy Polska na tym skorzysta?

Zgodnie z założeniami nowej dyrektywy, państwa członkowskie UE muszą opracować długoterminową strategię renowacji budynków, zarówno publicznych jak i prywatnych. Plan jest taki, by do 2050 roku wszystkie budynki w Polsce były budynkami o niemal zerowym zużyciu energii (tzw. standard nZEB). Założone plany powinny zawierać także cele pośrednie, które zrealizujemy w latach 2030 i 2040. Czytaj więcej