Strona główna | AktualnościWiosenne porządki: ocieplanie fasad otynkowanych

Wiosenne porządki: ocieplanie fasad otynkowanych

Coś się kończy, coś się zaczyna. Schyłek okresu grzewczego jak zwykle zbiega się w czasie z budzącą się do życia wiosną oraz początkiem sezonu budowlanego. To kwitnący czas dla wykonawców, których kalendarze pęcznieją od kolejnych zleceń na izolację lub termomodernizację domu. A że inwestorzy w dalszym ciągu chętnie stawiają na klasyczne fasady otynkowane, warto przypomnieć sobie zasady poprawnego ocieplania ścian metodą lekką mokrą, znaną też jako ETICS.

Bywa, że omawiając temat ocieplania ścian zewnętrznych metodą lekką mokrą, częściej od klasycznego "jak?" pada pytanie "kiedy?". W przypadku nowych konstrukcji, odpowiedni timing ma bowiem niemałe znaczenie. Podstawowe założenie głosi, iż świeżo wzniesione ściany przed wykonaniem ocieplenia powinny być suche. Za optymalny moment do tego typu prac w Polsce przyjmuje się zatem wiosnę, wczesne lato oraz wczesną jesień, kiedy to panują temperatury dodatnie i nie ma jeszcze tak wielu dni deszczowych.

Nie tylko kalendarz

Warto pamiętać, że źródłem wilgoci wnikającej w głąb murów mogą być też wszelkiego rodzaju wylewki i zaprawy tynkarskie. Zbyt wczesny montaż ocieplenia utrudnia odparowywanie z wnętrza przegrody, co może prowadzić do niepożądanych naprężeń i uszkodzeń izolacji. "Do ocieplania ścian metodą ETICS powinniśmy przystępować po wykonaniu wewnętrznych prac mokrych, takich jak tynkowanie czy układanie posadzek" - podpowiada Adam Buszko, ekspert firmy Paroc Polska. "W przypadku konstrukcji nośnych z betonu należy zaś wstrzymać się z pracami co najmniej miesiąc po wylaniu szalunków ściennych" - dodaje.

W trakcie prac należy także wystrzegać się pozostawiania na dłuższy czas niewykończonej lub odkrytej powierzchni ocieplenia. Wystawienie płyt izolacyjnych na warunki atmosferyczne osłabia wiązanie zapraw tynkowych, co może powodować odspajanie się warstw wykończeniowych. Jeśli harmonogram robót nie pozwala na uniknięcie dłuższej przerwy, zewnętrzną powierzchnię przyklejonych płyt z wełny kamiennej można delikatnie zeszczotkować na głębokość 1-2 mm, aby odsłonić "zdrowe" włókna.

Grunt to dobrze przygotować podłoże

W przypadku metody lekkiej mokrej bardzo ważnym krokiem jest prawidłowe przygotowanie podłoża. Podłoże musi zapewniać dobrą przyczepność dla kleju, dlatego powinno być suche, nośne, zwarte oraz wolne od substancji zmniejszających przyczepność. Jeśli mamy do czynienia z wiekowymi i nasiąkliwymi ścianami ze słabym, odpadającym tynkiem, należy bezwzględnie pozbyć się starej warstwy dekoracyjnej, a podłoże zabezpieczyć preparatem gruntującym. Pominięcie tych prac może się zemścić poprzez nieprawidłowe wiązanie tynku, prześwity szarego koloru kleju oraz nierówną powierzchnią elewacji.


Równie ważną rolę odgrywa odpowiednia geometria ściany. Nierówne podłoże najlepiej jeszcze przed rozpoczęciem właściwych prac ociepleniowych wyrównać cienką warstwą tynku. W poprawnym ułożeniu izolacji pomaga także listwa startowa, która wyznacza dolną krawędź ocieplenia. Aby zapobiec nierównomiernemu ułożeniu lub rozchodzeniu się płyt na boki, listwa powinna być prosta i idealnie wypoziomowana. Na narożnikach o kącie prostym, zbiegające się listwy przycinamy pod kątem 45° i montujemy w taki sposób, aby pozostawić pomiędzy nimi ok. 3-5 mm wolnej przestrzeni. Pozwoli to na swobodne odkształcanie materiału pod wpływem zmiennych warunków atmosferycznych. Na koniec, naroża listew usztywniamy specjalną spinką z tworzywa, które zapobiega klawiszowaniu profili.

Klejenie i łączniki mechaniczne


Ocieplając fasady metodą lekką mokrą, wykonawcy i inwestorzy korzystać mogą z dwóch podstawowych rozwiązań na bazie wełny kamiennej - klasycznych płyt elewacyjnych oraz płyt lamellowych. Niezależnie od rodzaju, produkty izolacyjne z wełny przed przyklejeniem należy zagruntować zaprawą klejącą rozrobioną w dużej ilości wody zarobowej. Zabieg ten pozwala związać pył, jakim fabrycznie pokryty jest materiał. W tym celu płyty najpierw szpachlujemy gładką stroną pacy, a następnie, po wyschnięciu, nakładamy drugą warstwę zaprawy klejowej i rozprowadzamy równomiernie pacą zębatą 12x12 mm.

Ocieplając ściany zewnętrzne klasycznymi płytami elewacyjnymi z wełny kamiennej, należy stosować metodę pasmowo-plackową. Często spotykanym błędem jest nakładanie kleju na płyty jedynie pojedynczymi plackami. "Trwałość połączenia izolacji z podłożem w większym stopniu zależy od adhezyjności na obwodzie, niż na środku płyty, dlatego zaprawę nakładamy zarówno plackami, a także wzdłuż brzegów, pokrywając łącznie co najmniej 40% powierzchni płyt" - podpowiada Adam Buszko. "Końcowa grubość warstwy klejącej nie powinna przekraczać 1 cm. Grubsze warstwy kleju przenoszą na płyty nadmierne naprężenia, co może stwarzać warunki dla niepożądanej kondensacji pary wodnej pomiędzy ścianą, a ociepleniem" - dodaje ekspert Paroc.

Dzięki naturalnej sprężystości i wytrzymałości na rozciąganie, płyty lamellowe, takie jak np. PAROC Linio 80, dobrze sprawdzają się przy ocieplaniu powierzchni zakrzywionych i nierównych, także tych termomodernizowanych. Płyty o prostopadłym układzie włókien przytwierdzamy do ścian metodą grzebieniową, to jest nakładając klej na całą powierzchnię płyt, a następnie dociskamy za pomocą łączników mechanicznych. Niezależnie, czy kołki wbijamy po środku, czy w narożnikach płyt, łączniki mechaniczne zawsze wykonujemy po pełnym związaniu kleju. W przeciwnym razie wibracje od wiertarek, którymi robi się otwory pod łączniki, mogą spowodować znaczne osłabienie wiązania klejowego.


Układanie płyt izolacyjnych

Niezależnie od rodzaju izolacji, wełnę kamienną nakładamy na elewację natychmiast po aplikacji kleju. Montaż zaczynamy od dołu, czyli od listwy startowej i w miarę postępowania w górę układamy płyty na mijankę, czyli z przesunięciem o pół długości w stosunku do płyt ułożonych niżej. Każdą z płyt przykładamy w odległości ok. 2 cm od poprzednich, a następnie dosuwamy na styk do ich krawędzi i dokładnie dociskamy pacą drewnianą, pokonując lekką sprężystość. Na bieżąco usuwamy wyciśnięty nadmiar zaprawy klejowej. Dokładność powyższych czynności z reguły jest kluczowa - ze względu na szybkość procesów wiązania, niedopuszczalne jest korygowanie ułożenia płyt po upływie kilku minut od ich przyklejenia.

Szczególną uwagę należy zwrócić na strefy naroży, gzymsów i ościeży. W tych miejscach obciążenie wiatrem z reguły bywa silniejsze, niż na środku ściany, co oznacza konieczność zastosowania trwalszych wiązań i materiałów. Aby zapobiec tzw. efektowi okien strzelniczych, jeszcze w fazie przygotowania podłoża warto rozważyć odkucie wyprawy na zewnętrznych ościeżach stolarki i umieszczenie w jej miejscu płyt izolacyjnych o podwyższonych parametrach mechanicznych. "W tym celu dobrze sprawdzają się płyty PAROC Linio 15, które charakteryzują się zwiększoną wytrzymałością na naprężenia ściskające i na rozciąganie prostopadłe do powierzchni" - wyjaśnia Adam Buszko. "Rozwiązanie to zapewnia uzyskanie gładkiej i szczelnej otynkowanej powierzchni fasady oraz miejsc wokół okien i drzwi" - dodaje ekspert Paroc.

Zbrojenie

Po upływie doby od zamocowania ocieplenia możemy przystąpić do korekty wszelkich nierówności i uskoków pomiędzy poszczególnymi płytami. W tym celu szlifujemy wierzchnią warstwę izolacji dużą pacą drewnianą z papierem ściernym o grubym uziarnieniu, a następnie czyścimy szczotką oraz zabezpieczamy zaprawą zbrojącą. Zaprawę nanosimy na podłoże, równo rozprowadzamy, przykładamy siatkę i lekko ją dociskamy do momentu, aż przestanie być widoczna. Tam, gdzie siatka wystaje spod warstwy zbrojącej, należy silniej ściągnąć zaprawę. W ten sposób unikniemy zgrubień na gotowym tynku.

Siatkę łączymy na co najmniej 10-centymetrowe zakłady. Pozostawiając wzdłuż łączenia fragment wolny od kleju, zapobiegamy nachodzeniu się zakładów z zaprawą, co mogłoby powodować widoczne przy niekorzystnym oświetleniu, pionowe "garby". Częstym błędem jest też układanie siatki bezpośrednio na ociepleniu i pokrywanie jej cienką warstwą szpachli, zamiast dokładnego zatopienia jej w kleju. Siatka powinna być odporna na rozciąganie i długotrwałe działanie zawartych w klejach zasad. Dlatego też zazwyczaj stosuje się rozwiązania o wadze minimum 140-145 g/m2.

Tynkowanie

Na suchą warstwę zbrojoną fasady nakładamy podkład tynkarski. Po związaniu i wyschnięciu nośnej warstwy podkładowej, czyli po upływie ok. 24 godzin, możemy rozpocząć ostatni etap prac - wykonanie tynku. Czynność tę przeprowadzamy od góry budynku ku dołowi, w miarę możliwości wykonując jedną ścianę w ciągu tego samego dnia. Wiąże się to ze zmianami warunków atmosferycznych w ciągu tygodnia, co może się odbić na barwie gotowego tynku. Ważne jest, by tynk nakładać metodą "mokre do mokrego", tak żeby kolejne warstwy niewidocznie łączyły się z poprzednimi. Ścianę dobrze jest więc podzielić roboczo na poziome pasy szerokości ok. 1-1,5 m i tak zorganizować prace, aby żaden pas tynku nie zdążył wyschnąć przed połączeniem z sąsiadującymi pasami i przed nadaniem mu pożądanej faktury.

Zaletą dobrze wykonanej przegrody jest wzajemna komplementarność poszczególnych elementów. Tynki mineralne i silikatowe dobrze współpracują z paroprzepuszczalnym materiałem izolacyjnym - na przykład z wełną kamienną, która przy odpowiedniej grubości umożliwia swobodny przepływ powietrza, bez ryzyka zawilgocenia wewnątrz ściany. Poprawnie wykonana i wykończona konstrukcja gwarantuje trwałość i odporność na wysokie różnice temperatury występujące po obu stronach ocieplenia.

Źródło i zdjęcia: Paroc

CZYTAJ WIĘCEJ

Wiosenne przygotowanie do remontu elewacji - jak zaplanować etapy prac?
Wiosenne porządki
Wiosenne majsterkowanie - odpowiednie produkty z branży chemii budowlanej
Wiosenny remont? Zobacz czego potrzebujesz



DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się
PREZENTACJA FIRM
Festool
TEMAT MIESIĄCA
Mamy 30 lat na modernizację wszystkich budynków. Czy Polska na tym skorzysta?

Zgodnie z założeniami nowej dyrektywy, państwa członkowskie UE muszą opracować długoterminową strategię renowacji budynków, zarówno publicznych jak i prywatnych. Plan jest taki, by do 2050 roku wszystkie budynki w Polsce były budynkami o niemal zerowym zużyciu energii (tzw. standard nZEB). Założone plany powinny zawierać także cele pośrednie, które zrealizujemy w latach 2030 i 2040. Czytaj więcej